piątek, 4 listopada 2016

Jeden z moich trzech autorytetów to...

Zacznę od małego pytania...
 
Skończyły mi się pomysły na jakieś nowe rockowe, punkowe, energetyczne piosenki... Patrzyłam na Spotify'u (nwm jak to napisać;-;), ale dużo z nich mam na swojej playliście, a jak nie, to nie są jakieś zbyt ciekawe. Może mi ktoś polecić coś dobrego? Tylko nie 5SOS, Marron 5, Good Charlotte, All Time Low, Green Day, ani Fall Out Boy... Mogą być jakieś  mniej znane piosenki Hey Violet lub Simple Plan^^ Byłabym bardzo wdzięczna!
 
Co mam zamiar dzisiaj napisać...?
Dopiero zaczęłam tego bloga, a przez to, że chce na razie na bieżąco coś wstawiać, a że nie mam żadnego pomysłu, to napiszę coś o moich autorytetach... Jeśli cię to nie interesuje, to możesz napisać w komentarzu, o czym chciałbyś/chciałabyś żebym napisała. ^^
No więc...
1. Michael Phelps:
Jest to 23-krotny mistrz olimpijski i 26-krotny mistrz świata, czyli po prostu mistrz świata na krótkim basenie. Wikipedia mądrości pisze; 'Najbardziej utytułowany olimpijczyk w historii nowożytnych igrzysk.' Dla mnie jest to po prostu król w pływaniu na krótkich dystansach. Na ostatnich igrzyskach, nareszcie doczekał się bycia kapitanem drużyny pływackiej (Amerykańskiej, ale mam nadzieję, że to każdy wie):D
Śmiesznym faktem jest to, że na każdych, dosłownie każdych, zawodach, kiedy Phelps płynie, to większość innych pływaków z jego tury, płynął, co chwila oglądając się przed siebie i na boki, jak daleko jest już Phelps:DDD To mnie zawsze rozwala...
Coś o jego życiu prywatnym... Ma dwie starsze siostry, jego ojciec był policjantem, a matka nauczycielką i dyrektorką w szkole. Na początku poprzedniego roku zaręczył się z niejaką Nicole Johnson (kiedyś tam była Miss Kalifornii, chyba). W maju tego roku urodził im się syn - Boomer (co to za imię?;-;).
Dwa razy został złapany na jeżdżeniu po pijaku i poddany terapii. Został też zawieszony na trzy miesiące (przez Federację Amerykańską) za PALENIE MARIHUANY.
Pewnie się zastanawiacie, czemu jest to mój autorytet. A więc... Kiedyś na etyce miałam lekcję o rodzajach autorytetów.
 
1. Autorytet oparty na doświadczeniu życiowym wychowawcy, czyli na jego wiedzy, wykształceniu, zdolnościach i mądrości;
2. Autorytet desygnowany, odnoszący się do pozycji społecznej wychowawcy, wynikający z uznania dla jego stanowiska bądź funkcji;
3. Autorytet oparty na nieformalnych umowach, zaufaniu, kontraktach, które wychowawcy zawierają w codziennych interakcjach ze swoimi wychowankami;
4. Autorytet wypływający z władzy, którą posiada osoba sprawująca zwierzchnictwo nad innymi ludźmi;
5. Autorytet emocjonalny, wynikający z uczuć szacunku, miłości bądź też obawy czy lęku wobec wychowawcy;
Co za bełkot;-; Ja na lekcji miałam tylko trzy i były zrozumiałe... Ale, że ich nie pamiętam, to daje to.
Phelps jest świetnym pływakiem, z którego czerpię motywację, gdyż chciałabym kiedyś nyć taka świetna jak on. Ze wszystkich wywiadów i jakichś filmików wydaje się osobą bardzo przyjacielską i miłą.
Ale mamy jeszcze kwestię marihuany i piwa. Zauważmy, że jest to zawodowy sportowiec. Mogła się to skończyć jeszcze gorzej. Mógł jechać na sterydach i dopalaczach. Ale (przynajmniej tak się wydaje) tego nie robi. Jako że, jest sportowcem, oczywiście nie powinien jako obywatel i sretetete robić takich rzeczy, ale przede wszystkim jest wywierana na niego presja. Presja = stres. Stres = zamartwianie się. Zamartwianie się = robienie wielu głupich rzeczy, żeby zapomnieć o problemach. A u sportowców jest to zazwyczaj przekładane na używki, dopalacze  i sterydy. Co zrobisz? Nic nie zrobisz.
Czuję się tak dziwnie, jakbym próbowała go tłumaczyć przed sądem. kurde. Raczej prawnikiem nie zostanę...
Ale nieważne! Podsumowując (jeśli ktoś dotrwał do końca, gratuluję), jednym z trzech moich autorytetów jest Michael Phelps i jest to niepodważalne aż do mojej śmierci :--)
Pytanie: czy ktoś w ogóle chce żebym pisała o moich dwóch innych autorytetach, czy zapomnieć o tym temacie, bo nudzi? TO ARDZO WAŻNE Żebym nie pisała na marne (nawet jeśli piszę dla siebie). Chcę wiedzieć co was interesuje, więc śmiało komentujcie!
Przypominam jeszcze o tych nieszczęsnych piosenkach, o które pytałam na początku postu (postu czy posta?;-;)
Następnym razem spróbuję postarać się o coś ciekawszego! Obiecuję!
Miłej reszty wieczoru i nocy xx
Ameliozaur :p

P.S. Jednym z moich ulubionych shipów jest Newtmas*-*

czwartek, 3 listopada 2016

Ogólne informacjonsy

Ogólnie, po co to robię.
Mam nadzieję, że mogę powiedzieć DOBRY wieczór (może nie w moim przypadku, ale ciii), więc; dobry wieczór!
Jestem Amelia, Amelka, Ameliozaur, Last Ride, The Aragons albo jakkolwiek inaczej chcecie mnie nazywać. Mam ileś tam lat (18-14+10,5, policz sobie, może właśnie nauczyłam cię czegoś na matematykę -,-) . To jest 14 i pół^^ Ale jestem stara, nie no...
Anyways! Założyłam bloga, bo jestem bardzo ambitną, ale leniwą (to w ogóle ma sens?;-;) osobą, która chciałaby przekazywać niektóre ze swoich randomowych myśli. Sytuacje polityczne gdzieś tam (może przypadkiem się czegoś nauczę o innych krajach...?), jakieś pomysły na piosenki, różne fangirlowe updaty, pomysły na opowiadanie, jakieś ciekawsze rzeczy z mojego życia, postępy w moim uczeniu się grania na gitarze i wiele innych (wcale nie:p)...

Dlaczego ten blog ma taką dziwna nazwę?
 

Tak, wiem, wiem, że już wiecie, że jestem dziwna. Ale nie jestem 'tambler gerl", I promise! Jestem po prostu bardzo dziwna... Ah...nazwa. SRAM SS? Jest to skrót od "Some random and musical stupid stuff", co w moim tłumaczeniu znaczy "niektóre randomowe i muzyczne głupie rzeczy'. By the way, wujek Google przetłumaczyłby to w ten sposób: 'Niektóre losowo i muzyczne głupie rzeczy", co w sumie ma sens! I znaczy to samo! I miałam zamiar cię w ten sposób rozśmieszyć, a jak mi się nie udało, to bardzo cię przepraszam i proszę zostań obserwatorem tego bloga! #hasztag #potrzebuję_wsparcia_ludzi_internetu_bo_jestem_zdesperowana_i_się_nudzę . Tak wiem, to było żenujące...
W sumie, to w nazwie jest sowo "sram', więc jest prostsze do zapamiętania. 'Ss' nic nie znaczy, ale trudno, jakoś to przeżyję;-;
Co jeszcze mogę o sobie powiedzieć...?
Jestem bardzo zróżnicowaną (idk, co to może znaczyć) osobą, lubię książki fantasy i mam wattpada, sama piszę jakieś wypociny... Oceniając się obiektywnie, wydaje mi się, że potrafię całkiem nieźle śpiewać i mam wyczucie rytmu. Mam też zamiar nauczyć się grać na gitarze^^ Lubię pop, rock i punk... Słucham wielu różnych popowych wykonawców i rockowo-punkowych zespołów. Należę do kilku fandomów, między innymi do; 5SOSfam, Directioner, Harry Potter, Więzień Labiryntu i Teen Wolf. Moi ulubiony aktorzy to Emma Watson, Dylan O'Brien i Johnny Depp. Trenuję pływanie, a moim autorytetem jest Michael Phelps, Michael Clifford i Ashton Irwin. Możesz sobie o nich myśleć, co tylko chcesz, ale nigdy nie obrażaj ich tam, gdzie ja mogę to zobaczyć, bo mam własne powody, żeby uważać, że te osoby są ważne w moim życiu. Dziękuję bardzo. ^.^
Jeśli jest coś co cię ze mną łączy, to fajnie by było, gdybyś został/została. Oprócz fangirlowania może podzielę się własnymi przeżyciami, pomysłami i na piosenki (które lubię pisać) albo moim poglądem na jakiś aktualny temat (np. co myślę o Donaldzie Trumpie?;-;).
Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś taki!
Na przyszłość: dziękuję za każdego obserwatora, daje mi to jakąś wewnętrzną motywację do niektórych rzeczy:---)
Do usłyszenia w pierwszym temacie,
Amelka xx